Jak zdać egzamin na tłumacza przysięgłego języka angielskiego? – część 2.

Zapraszam do przeczytania drugiej części materiału…

5. Tłumaczenia prawnicze

Kolejny krok to opanowanie tłumaczeń prawniczych. Zgodnie ze znowelizowanym rozporządzeniem w sprawie szczegółowego sposobu przeprowadzenia egzaminu na tłumacza przysięgłego, “część pisemna egzaminu polega na tłumaczeniu 4 tekstów: 1) dwóch z języka polskiego na język obcy, w tym jednego, który jest pismem sądowym, urzędowym lub tekstem prawniczym; 2) dwóch z języka obcego na język polski, w tym jednego, który jest pismem sądowym, urzędowym lub tekstem prawniczym”. Jak przygotować się do tłumaczenia dokumentu prawniczego czy okołoprawengo? Bez dobrego rozeznania w terminologii i treściach, które mogą pojawić się na egzaminie, słownik nie pomoże. Nie należy zbytnio cieszyć się z możliwości posiadania słownika na egzaminie ani też pokładać w nim wielkich nadziei… Od jednego z tłumaczy usłyszałem kiedyś, że za każdym razem, kiedy chcemy znaleźć rozwiązanie jakiegoś problemu tłumaczeniowego w słowniku, to go tam nie ma – i mogę się pod tymi słowami podpisać. Co nie oznacza, że słownik nie pomaga – szczególnie, gdy z głowy wyleci jakiś prosty termin.  Bez wątpienia do przygotowania przed egzaminem przyda się literatura z dziedziny przekładu polsko-angielskiego, której z roku na rok przybywa na rynku. Polecam następujące pozycje:

  1. A. Konieczna-Purchała, Przekład prawniczy, CH Beck, Warszawa 2013
  2. E. Myrczek-Kadłubicka, Egzamin na tłumacza przysięgłego. Przewodnik po prawie karnym, CH Beck, Warszawa 2013
  3. L. Berezowski, Jak czytać, rozumieć i tłumaczyć dokumenty prawnicze i gospodarcze. Podręcznik dla tłumaczy języka angielskiego, CH Beck, Warszawa 2018
  4. E. Myrczek-Kadłubicka, Egzamin na tłumacza przysięgłego. Przewodnik po prawie cywilnym, CH Beck, Warszawa 2014
  5. M. Kuźniak, Egzamin na tłumacza przysięgłego w praktyce, CH Beck, Warszawa 2016
  6. J. Bogudziński, K. Buczkowski, A. Kaznowski, Egzamin na tłumacza przysięgłego. Wzory umów i innych pism w prawie spółek, CH Beck, Warszawa 2016.

Ponadto koniecznie należy przetrenować swoją wiedzę i umiejętności na różnorakich dokumentach. Trudności w tłumaczeniu stworzyć mogą szczególnie dokumenty angielskie, z którymi z natury rzeczy kandydat na tłumacza przysięgłego może być mniej zaznajomiony. Tutaj pomóc może “The New Selection of English Documents” wydawnictwa Translegis. Objętość tego zbioru na pierwszy rzut oka nieco przeraża, ale przecież nikt nie każde nam tłumaczyć wszystkich dokumentów tam zawartych od deski do deski. Warto wybrać niektóre i przetłumaczyć tak, jakby były to teksty egzaminacyjne, a pozostałe – po prostu przeglądnąć, tłumacząc sobie w myśli lub na głos techniką a vista. Na rynku dostępna jest też książka “Dokumenty polskie. Wybór dla tłumaczy sądowych” tego samego wydawnictwa.

6. Tłumaczenia poświadczone

Aby zdać egzamin na tłumacza przysięgłego trzeba zapoznać się z formalnymi aspektami sporządzania tłumaczeń poświadczonych. I to wbrew pozorom nie tylko formalność! Jest sporo szczegółowych informacji, które należy przyswoić i o nich pamiętać. Oto co można znaleźć w cytowanym powyżej rozporządzeniu: 

 

„1. Po przeprowadzeniu części pisemnej egzaminu zespół egzaminacyjny ustala jego wynik stanowiący sumę punktów przyznawanych dla każdego z 4 tekstów, osobno, w zakresie umiejętności językowych i tłumaczeniowych; za umiejętności: 

1) tłumaczeniowe przyznaje się do 25 punktów: 

  1. a) za stronę merytoryczną tłumaczenia (zgodność treści przekazanej w tłumaczeniu z treścią oryginału), 
  2. b) za stronę terminologiczną tłumaczenia (terminologia i frazeologia języka specjalistycznego), c) za stronę formalną tłumaczenia (znajomość formalnych zasad wykonywania tłumaczeń poświadczonych); 

2) językowe przyznaje się do 25 punktów, w szczególności za poprawność interpunkcyjną, ortograficzną, gramatyczną, leksykalną (leksyka niespecjalistyczna) i stylistyczną”.

Znajomość formalnych zasad wykonywania tłumaczeń poświadczonych to jeden z komponentów oceny uzyskiwanej za umiejętności tłumaczeniowe. Biorąc pod uwagę to, że na egzaminie często liczy się każdy punkt, dobrze napisana formuła poświadczająca, właściwie sformułowana uwaga tłumacza czy prawidłowo opisana pieczęć mogą być na wagę złota. Źródłem, które warto opanować do egzaminu jest “Kodeks Zawodowy Tłumacza Przysięgłego” TEPIS. Uwaga! Od 2019 r. obowiązuje nowy kodeks, dostępny pod następującym odnośnikiem: https://tepis.org.pl/wp-content/uploads/Kodeks-zawodowy-t%C5%82umacza-przysie%CC%A8g%C5%82ego.pdf. Należy mieć na uwadze, że dokument ten nie jest aktem normatywnym, w związku z czym nie zawiera formalnie wiążących wytycznych. Trudno jednak odmówić mu autorytatywności, biorąc pod uwagę także fakt, że opracowany został z udziałem przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości (w którym będziemy zdawać egzamin), a także członków Międzyinstytucjonalnego Komitetu Konsultacyjnego, z uwzględnieniem wniosków członków Towarzystwa TEPIS i niezrzeszonych tłumaczy przysięgłych. Choć poszczególni tłumacze mogą mieć różne zdania co do szczegółowych kwestii, Kodeks potraktować można jako solidne źródło wiedzy o zasadach sporządzania tłumaczeń poświadczonych.

W zależności od indywidualnych predyspozycji ta część egzaminu niektórym może wydawać się bardzo trudna, a innym przeciwnie. Nie oznacza to, że ktoś, kto nie jest urodzonym tłumaczem konferencyjnym nie ma szans na egzaminie ustnym. Do egzaminu ustnego należy przede wszystkim wyćwiczyć płynność, przez którą rozumiem tutaj nie tyle samą płynność językową, którą każdy przystępujący do egzaminu już dawno zdobył, ale płynność w tłumaczeniu. Trzeba wytrenować szybkie odnajdywanie w pamięci właściwych terminów, a co jeszcze ważniejsze – umiejętność parafrazowania, obchodzenia tych terminów, których akurat zapomnieliśmy (nawet jeśli wcześniej wydawało nam się, że ich zapomnieć się nie da…). Celem jest uniknięcie blokady czy utknięcia na jakimś słowie. Ma to duże znaczenie w warunkach stresu, który towarzyszy egzaminowi. Na egzaminie ustnym sprawdza się umiejętność tłumaczenia a vista z języka obcego na język polski oraz tłumaczenia konsekutywnego z języka polskiego na język obcy. W obu przypadkach do przetłumaczenia są po dwa teksty, w tym jeden będący pismem sądowym, urzędowym lub tekstem prawniczym. Procentuje duży zasób słownictwa, znajomość wielu synonimów, obycie z różnorodnymi konstrukcjami gramatycznymi. Kandydat nie ma dostępu do słownika czy stworzonych przez siebie glosariuszy. 

Jak się nie zaciąć? Pierwszą metodą, którą zastosowałem w ramach przygotowania było paradoksalnie tłumaczenie symultaniczne – tłumaczenie z radia czy ściągniętych na pendrive’a podcastów  w samochodzie. Pomysł zrodził się po części z ograniczeń czasowych związanych z bieżącą działalności zawodową i chęci wykorzystania ostatniego pozostałego jeszcze “wolnego czasu” – za kierownicą (UWAGA! – nie dla osób, które taka aktywność rozprasza). Choć tłumaczenie symultaniczne to osobny rodzaj przekładu ustnego i wymaga też nieco innych umiejętności, można dzięki niemu wyćwiczyć szybkie podejmowanie decyzji tłumaczeniowych. W tym rodzaju tłumaczenia czasu na zastanawianie się nie ma w ogóle. Choć przy tłumaczeniu konsekutywnym i a vista na decyzję jest nieco dłuższa chwila, to czas ten jest i tak stosunkowo krótki – stąd warto przygotować się pod tym względem. To jednak nie wystarczy. 

Przede wszystkim trzeba zdobyć trochę praktyki w rodzajach tłumaczeń testowanych w trakcie egzaminu. Do ćwiczenia tłumaczenia a vista polecam wspomniany wyżej zbiór “The New Selection of English Documents” – jeżeli chodzi o teksty prawnicze. Co do drugiego, bardziej ogólnego tekstu, może on dotyczyć na przykład aktualnych wydarzeń politycznych, społecznych czy gospodarczych. Warto poćwiczyć tłumaczenie a vista artykułów prasowych. Do ćwiczenia tłumaczeń konsekutywnych polecam z kolei bazę Speech Repository https://webgate.ec.europa.eu/sr/. Zawiera ona szeroki wachlarz materiałów do kształcenia tłumaczy na różnych poziomach zaawansowania. Poza tym można na przykład tłumaczyć sejmowe wypowiedzi posłów – nie tylko na bieżące tematy polityczne, ale również głosy w debatach dotyczących konkretnych zagadnień społecznych, gospodarczych, międzynarodowych. Warto śledzić bieżące wiadomości – być może trafi się do przetłumaczenia komunikat na temat jakiegoś ważnego wyroku TSUE czy wydarzenia międzynarodowego.

8. Praktyka tłumaczeniowa

Czy aby zdać egzamin na tłumacza przysięgłego trzeba pracować w biurze tłumaczeń, odbyć praktykę u tłumacza przysięgłego, tłumaczyć jako freelancer? Nie, nigdzie nie przewidziano takich wymogów; można tłumaczyć przykładowe dokumenty i odkładać je “do szuflady”, ewentualnie zwrócić się do doświadczonego wykładowcy czy tłumacza o ich sprawdzenie. Ale dlaczego nie korzystać ze zdobywanej, coraz szerszej wiedzy i nie zarabiać, przy okazji zdobywając praktykę? Oczywiście należy mierzyć siły na zamiary, jeżeli chodzi o przyjmowane zlecenia, szczególnie jeśli tłumaczymy bezpośrednio dla klienta. Biura tłumaczeń poddają tłumaczenia korekcie, co zmniejsza ryzyko wyrządzenia szkody (i jednocześnie nie zwalnia nas od obowiązku zachowania profesjonalizmu). Jeśli natomiast tłumacz wykonuje zlecenie bezpośrednio na rzecz klienta, jest on jednocześnie swoim jedynym “proofreaderem”. Zawsze należy poddawać tłumaczenie kilkukrotnej korekcie i jeżeli termin realizacji na to pozwala, dokonać ostatecznej korekty np. po kilku godzinach lub na drugi dzień po wykonaniu tłumaczenia. Sami będziemy zaskoczeni, jak mózg dziwnym trafem ukrył przed nami popełnione błędy.

Osoby myślące o tym, aby zdać egzamin na tłumacza przysięgłego, obawiają się często statystyk zdawalności. Faktycznie, zdawalność jest niska. Nawet jeśli około połowa kandydatów zdaje egzamin pisemny, to tylko mniej niż połowa grupy, która przeszła pierwszy etap, zdaje część ustną. Moim zdaniem nie należy się skupiać na statystykach, a na przygotowaniu. O ile kandydat nie ma nieograniczonego budżetu, nie ma sensu podchodzić do egzaminu na próbę, bez odpowiedniego przygotowania. Egzamin na tłumacza przysięgłego jest właściwie najtrudniejszym dostępnym w Polsce egzaminem językowym i zdanie go wyłącznie dzięki “łutowi szczęścia” jest dość mało prawdopodobne (choć jak na każdym egzaminie, trochę szczęścia nikomu nie zaszkodzi). Warto zmierzyć się z tym wyzwaniem w przekonaniu, że poświęciliśmy sporo czasu na solidne przygotowanie. Nie chodzi tutaj w żadnym wypadku o czekanie z decyzją o przystąpieniu do egzaminu w nieskończoność. Na pewnym etapie przygotowań trzeba ją podjąć – i tak nigdy nie przychodzi taki moment, w którym można powiedzieć sobie, że nie dało się zrobić więcej – bo zawsze się da. Wystarczy poczucie rzetelnego przygotowania – wtedy warto się sprawdzić.

 

Zapraszam do skorzystania z profesjonalnych usług tłumaczeń poświadczonych i zwykłych.

Tłumacz przysięgły języka angielskiego: Ruda Śląska Halemba

Tłumacz przysięgły języka angielskiego: Gliwice, Katowice, Mikołów i okolice

Usługi zdalne i online

Kontakt